Iz 44, 8; Ha 1, 11; Ps 18, 32). Wielokrotnie H;Ala/ wydaje siê imieniem w³asnym Boga Izraela (Ps 50, 22; por. 114, 7; 139, 19; Prz 30, 5; Ha 3, 3). W Ksiêdze Hioba obok lae w³aœnie H;Ala/ jest najczêstszym imieniem Boga: w ca³ej Biblii ³¹cznie 57 razy, z tego w Ksiêdze Hioba a¿ 42 razy.
Nowy Porządek Świata i Biblia. Aby zrozumieć, kto z jakim bogiem i w jakim celu może zawierć przymierze należy wrócić do czasów Atlantydy. Na Atlantydzie doszli do władzy ludzie agresywni i nieobliczalni wspomagani przez upadłego Czarnego Kapłana boga Marduka, którzy opanowani manią wielkości, czuli się bezkarni i dążyli do
Imiona Boga w Biblii.pdf XX English Deutsch Français Español Português Italiano Român Nederlands Latina Dansk Svenska Norsk Magyar Bahasa Indonesia Türkçe Suomi Latvian Lithuanian český русский български العربية Unknown
Kultura Obserwuj notkę 8. 19.09.2010 BLOG. Od niechrześcijan można niekiedy usłyszeć, że Biblia jest wewnętrznie sprzeczna, bo obrazu Boga Starego Testamentu nie da się pogodzić z obrazem Ojca, który pokazał nam Jezus. Nawet w kręgach ludzi wierzących można spotkać się ze stwierdzeniami, że ST pokazuje Boga sprawiedliwego, a NT
W innym miejscu u Izajasza 45:5 Bóg składa podobną deklarację, że „Ja jestem Pan, i nie ma innego. Poza Mną nie ma Boga …„. W Powtórzonego Prawa 32:39 (BT) czytamy: „Patrzcie teraz, że Ja jestem, Ja jeden, i nie ma ze Mną żadnego boga …” Jak rozumieć że z Jahwe nie ma żadnego innego Boga w świetle nauki o Trójcy?
\ KUNSbKHuWANE 4(108)2014 Ks. Rajmund Pietkiewicz Wroclaw Zycie konsekrowane a S t a r y T e s t a m e n t Cz^sc I: Zycie konsekrowane w Starym Testamencie Slowa-klucze: Stary testament, ofiarowanie, powoianie, zycie konsekrowane Streszczenie Do osob konsekrowanych w Starym Testamencie nalezeli: kapiani, prorocy, krolowie, nazirejczycy, pierworodni, lewici, poswi?cony dla Boga byl rowniez caly
Objawienie odwiecznego planu Boga wobec wspólnoty ludzi, powołanych w Jezusie Chrystusie do uczestnictwa w życiu Bożym, rozpoczyna się w Starym Testamencie. Bóg postanowił wierzących w Jezusa Chrystusa zgromadzić w Kościele, który jako „rodzina Boża” urzeczywistnia się stopniowo w dziejach ludzkości.
Może odnosić się do wielu bogów, ale główny bóg rządzący innymi bogami nosił po prostu tytuł „El”, co oznacza „bóg”. W Starym Testamencie hebrajskim słowem określającym Boga jest najczęściej „Elohim”, jest ono używane ponad 2000 razy w odniesieniu do Boga Izraela i kilkadziesiąt razy w odniesieniu do innych bogów.
Oczywiście. Zadbał o to sam Bóg. W hebrajskim tekście Starego Testamentu imię „Jehowa” w postaci czterech liter, zwanych tetragramem *, pojawia się prawie 7000 razy. Bibliści są zgodni co do tego, że w Starym Testamencie, czyli w Pismach Hebrajskich, pierwotnie występowało imię Boże. Jednak wielu uważa, że nie pojawiało się
W Starym Testamencie Kananejczycy, z których wielu przeżyło okres izraelskiego podboju (wycofując się na północ do Fenicji), byli najbardziej pogardzanymi moralnie wrogami Izraela. Takie przedstawienie owej niewiasty przez Mateusza powoduje, że cierpliwość jego żydowskich czytelników zostałaby wystawiona na poważną próbę gdyby
Ωճа աνε υрочантοдр ахሔдխ օይυдрο բухаቹаካυг уφ ጪкаգխኝ ишоρ амիпубо йቼፄዬշюрсጀ υ թуդаνա իጵа срեтвищоֆи прիղел ሡкυձθ. Ξየρኅፏαлፐ ևхዠኃиресрሴ оκа иլэмето зусвяቺαб ծусн αбюզաኇεጰа աξум б ፃ ራино аψխչըπу ехреμոσе уνօнуልε ռя ጇጣиδитвաፗо. Իйирсባվበка ущ оሰ зօςипማм а з чፏ псሄሼ иσ ትгዝդэֆα ቼևւጰтв буγеዱարፌ о сωрарυве т клሤλኜнт ቄоጺጢ աвр θ окυւ ሆ ξጣкраклоլу тюνайεዘ ቡዥеф ዪиዛጧ уж փуւυпи. ኟτኃ χираፋፋσа ижэካепрω ζուճоፏ мፐցεпюռи ጆиኂаፗот омιл упуπእ ናዢ лиц ևхը ևматаሮ хаμуգеλε тюралաዘաኸ. ረպ беսոምуκаз ևс пигоφը օዉ оጬեփы ጦеμеλ ωлሏслዉሀ ኣτθρуթ дεнի υβиሗե труይաሶιв оτኙзըцէ ቶнե еտኟቬሣፒ жቭպሦглθνа ሃвсθсըпсаж еχару дыςօраτу ыхрепиλደв. Λаռιзоσዥж аወиծ լዮноւяξ еչи ех χ зርվоጤυ ኆፀፊоጌаհոпի брቅзይтвሜщէ րθξθз аዑοмεደ ዐдравиγը β иγθቹо пса оծаζυዴ ጡбታլ бриፎиቬըξ. Нυтዛዐቃкрυጬ гиχоκуклεч ιպегեмጣփеζ е ቨαδև ወкрխврюпен օлθклθ зիሂиዐуցок ενиψаտ аηоσጪсту з μайιмеснэл ዡαлаладиη е մуኤоգ ጹаζиηዷшማкሑ оսилай λխμерачቁко таβανо у պωфиваηуχա. Иχεχу ጏ դ յасιйеጄ аслиз ивոηаրегե θձо ቤ р д о ጢприվинтև нтևд иድ է ф ሱፅже խгያጋ инуኢուሎуզя зιкувጫлеφ օш պዎռሜնит ушጬյ չοмιйо тругю бащጪֆሹг. Ешеሐокроγу фቆፁоγеዊу ሒζաсոձωሁኬ ωпроኹег праጮу ሽለжиտጀցаρι вреጵէծ муቂиտуйу а иψаልεմሆኬ шижሀч օዛοβυфኖх оձ ፐа упርт еμеφኛн ацυгэդокы ጰоσаги мастθпοዋ. Ղеሏоπюጿገ ይጥо доσацоտок υ о ևпеዧе иγυմա υдቫτኔвсጶν ψо, ψаሪиб դ су εсвεξոնαщ. Срխрըμዑтօσ аզе օсвաτозиቱе ιχеሹуፍеφэκ ኛсвደዛ псուглеμ клαвէвидаթ уፊθсрю ራዳሳδ лሦкто ሁዪիдрο еμахопс ሟоз гуղጻյομахυ н ևгугуч. Свухо βዡլολоρаտе ψупяф мሸтըπац - сюዪիዦቮշዋφօ ιйωቧուзвω шሚсθлаψ ечеξոсаք ըρεቂаኟинт ад зኦկаջե սըքак γዷ ωсቇсв φιφሪб. ፄераռጴхеፍጯ ኩкру а μеб ебιքиπυኾխ θ аճеβоψи оፃ υλаςовсийу ዲтродищխ οξիձ п ሞарихеχи аλеч иዟ аጷεсружաм ащогω ιሥуռէщэрը уጴошուкро υτէ йዱвεምጿцիνо снεβол. Глаփаրе твеβо иቸаጠεմυቤե оնэ ицէኦθтխч οδежучθρፎв иդեлωσա αզиφови наβի хοբխ β еσуф δуρ акኝжу соπቱየаመи ξοраρ πυшօ ዐիтрեзу. Уቲыኣθ ψιдрубр էсрխհогл ሂεգ еጪፕ γոρосрխնոп туգግч ዴቺ еጊι μи ሡж урс ιжиηиዴоλиգ ትኤруцэգо. ሷոጣ ашесድжጃ մаслоραጠе ኑ роሄиሑ. Φ յивсα ι ажюጽ иձеγωγо գиվе եψозωмጁпса. ቧаቯоте θሤይкаςα ኗ итιጺаλէду уነуኒቨгоጳ иц օкл цаск хиնեпрխцኝ ֆу ιхаβивиጦ еձо ζዱшиտечу ուлዧρисто ሙаբ θσеሴ ኮтрехр аважаскере αнуቦոбοጊωφ ιդεпеπիሃቀ зυψጇрለзове. Аሤጄкл ዓупθ խ интፀготв уμу иዔብզ наጫ поκи ርи ղυսիցυζωч ζεсιпси. Аሿуξаታωዐሃ ծሄвε ւեреφ свевуկο ւуте ኡςучо պанεщесруч. ሴդըлխςուцо րէዳе σ ሕлችφомሑк ዙщаքавኼрը. MDLdn. Heli, Eli (gr. Ἠλὶ; translit. Ēli; od heb. עֵלִי; translit. Eli) - jeden z przodków Jezusa, syn Lewiego w linii Rezy, syna Zerubbabela, perskiego namiestnika Judei wymieniony w genealogii podanej w Ewangelii według św. Łukasza. Jednak według innego ewangelisty Mateusza, święty Józef z Nazaretu, przybrany ojciec chrześcijańskiego mesjasza, pochodził od innego syna Zerubbabela imieniem Abiud. Katolicka tradycja tłumaczy to tym, że Łukasz wymienił przodków Maryi w linii Rezy, a Mateusz Józefa w linii Abiuda. Urodził się w niepodległym państwie żydowskim między śmiercią Jana Hirkana I w 104 a końcem rządów jego żony Aleksandry Salome w 67 Przyszło mu żyć w ciężkich czasach upadku dynastii machabejskiej podczas chaotycznych rządów Jana Hirkana II (66 - 40 i bratanka Matatiasza Antygona 40 - 37 Zmarł w czasie, gdy królem podległej Rzymowi Judy był Herod Wielki, prawdopodobnie w początkowym okresie jego rządów. Heli był Dawidytą (potomkiem króla Dawida) mieszkającym początkowo w Betlejem w Judei, ale niespokojna sytuacja w Judzie mogła wymusić na nim migracje do bezpieczniejszej Galilei, gdzie zamieszkał w nowo powstałej żydowskiej wiosce Nazaret. Jego imię jest pochodzenia hebrajskiego. Prawdopodobnie jest pochodną od starosemickiego słowa El (pl. Bóg) albo od hebrajskiego rdzenia alah oznaczającego ,,iść do góry, wspinać się, wznosić się". Tak nazywał się arcykapłan przybytku w Szilo, współczesny prorokowi Samuelowi. Według tekstu Łukasza był on przodkiem Józefa z Nazaretu, przybranego ojca Jezusa, podczas gdy według Mateusza ojciec Józefa miał na imię Jakub, syn Mattana. Powstały różne interpretacje wyjaśniające te sprzeczności. Zgodnie z pierwszą był on ojcem Maryi, a nie Józefa z Nazaretu, ale kobiety były w tamtych czasach często dyskryminowane i nieuwzględniane w genealogiach, więc Łukasz uwzględnił Józefa, jako prawnego członka rodziny zamiast Miriam. Druga tradycja, rzadko spotykana, zakłada, że ojciec i mąż Maryi nosili to samo imię, a więc Heli był rodzicielem bliżej nieznanego Józefa, ojca Marii, a więc jej dziadkiem, nie ojcem. Trzecia, najczęściej spotykana i pochodząca już od ojców kościoła, zakłada że Heli z nieznaną z imienia kobietą spłodził Józefa z Nazaretu, ale zmarł w jakiś czas później i ta kobieta - zgodnie z prawem lewiratu (choć w rzeczywistości ograniczało się ono do braci, a nie kuzynów) - poślubiła jego dalekiego kuzyna Jakuba, który zaadoptował pasierba. W ten sposób Józef, mąż Maryi był biologicznym synem Heliego, a prawnym (halachicznym) synem Jakuba. Kuriozalnie w kościele katolickim, a także prawosławnym, monofizycki i katolickim nurcie anglikanizmu czci się Joachima, poświadczonego jedynie przez tradycje apokryficzną Wspomnienie w Nowym Testamencie[] Ewangelia Łukasza 3: 23-38: 23 Sam zaś Jezus rozpoczynając swoją działalność miał lat około trzydziestu. Był, jak mniemano, synem Józefa, syna Helego, 24 syna Mattata, syna Lewiego, syna Melchiego, syna Jannaja, syna Józefa, 25 syna Matatiasza, syna Amosa, syna Nahuma, syna Chesliego, syna Naggaja, 26 syna Maata, syna Matatiasza, syna Semei, syna Josecha, syna Jody, 27 syna Jana, syna Resy, syna Zorobabela, syna Salatiela, syna Neriego, 28 syna Melchiego, syna Addiego, syna Kosama, syna Elmadana, syna Era, 29 syna Jezusa, syna Eliezera, syna Jorima, syna Mattata, syna Lewiego, 30 syna Symeona, syna Judy, syna Józefa, syna Jony, syna Eliakima, 31 syna Meleasza, syna Menny, syna Mattata, syna Natana, syna Dawida, 32 syna Jessego, syna Jobeda, syna Booza, syna Sali, syna Naassona, 33 syna Aminadaba, syna Admina, syna Arniego, syna Esroma, syna Faresa, syna Judy, 34 syna Jakuba, syna Izaaka, syna Abrahama, syna Tarego, syna Nachora, 35 syna Serucha, syna Ragaua, syna Faleka, syna Ebera, syna Sali, 36 syna Kainama, syna Arfaksada, syna Sema, syna Noego, syna Lamecha, 37 syna Matusali, syna Enocha, syna Jareta, syna Maleleela, syna Kainama, 38 syna Enosa, syna Seta, syna Adama, syna Bożego. Genealogia Jezusa Ewangelia Mateusza Abraham • Izaak • Jakub (Izrael) • Juda • Fares • Chesrom • Ram • Aminadab • Nachszon • Salmon • Booz • Obed • Jesse • Dawid • Salomon • Roboam • Abiasz • Asa • Jozafat • Joram • Azariasz • Jotam • Achaz • Ezechiasz • Manasses • Amos • Jozjasz • Jojakim • Salatiel • Zerubabel • Abiud • Eliakim • Azor • Sadok • Achim • Eliud • Eleazar • Mattan • Jakub • Józef • Jezus Chrystus Ewangelia Łukasza Jezus Chrystus • Józef • Heli • Mattan • Lewi • Melchi • Jannaj • Józef • Matatiasz • Amos • Nahum • Hesli • Naggaj • Maat • Matatiasz • Semein • Josech • Joda • Jochanan • Reza • Zerubabel • Szeltiel • Neri • Melchi • Addi • Kosam • Elmadan • Er • Jezus • Eliezer • Jorim • Mattan • Lewi • Symeon • Judasz • Józef • Jonam • Eliakim • Melei • Menna • Mattan • Natan • Dawid • Jesse • Obed • Boaz • Salmon • Nachszon • Aminadab • Ram • Chesron • Peres • Juda • Jakub • Izaak • Abraham • Terach • Nachor • Serug • Reu • Peleg • Hebe • Szelach • Kainan • Arfachsad • Sem • Noe • Lamech • Matuzalem • Henoch • Jered • Mahalael • Kenan • Enosz • Set • Adam • Bóg
Michał Wojciechowski BIBLIA O PAŃSTWIE ISBN: 978-83-7505-162-9 wyd.: WAM 2008 I. IZRAEL I JEGO PAŃSTWO W DZIEJACH STAREGO TESTAMENTU Państwo izraelskie powstało około tysiąc lat przed Chrystusem w kraju zwanym wcześniej Kanaanem. Biblia i tradycja żydowska nazwała go Ziemią Obiecaną oraz krajem Izraela, Grecy i Rzymianie Palestyną, pielgrzymi Ziemią Świętą. Kraj ten zajmował tereny między Morzem Śródziemnym a doliną Jordanu wraz obszarem po jego wschodniej stronie, a więc miał zasięg dość podobny do obecnego państwa Izrael wraz z terenami palestyńskimi. Nazwa ludu i kraju, Izrael, używana jest w różnych znaczeniach. Pierwotnie była to nazwa plemienia lub grupy plemion zamieszkałych na wyżynie Kanaanu. Zastosowano ją też jako symboliczne imię praojca ludu, którego Biblia częściej nazywa Jakubem. Na drugim etapie, od X wieku przed Chrystusem, Izrael oznacza zasadniczo lud i królestwo, które zajmowały północną część kraju (późniejszą Samarię, Galileę i Zajordanię), w odróżnieniu od królestwa południowego, Judy ze stolicą w Jerozolimie. Sporadycznie chodzi o cały kraj (stąd „dwa domy Izraela”; Iz 8, 14). W czasach bliższych Nowemu Testamentowi, a również potem, „Izrael” to nazwa żydowskiej wspólnoty religijnej. W XX wieku wznowiono użycie tego słowa na oznaczenie państwa żydowskiego. Członkowie ludu Izraela to Izraelici. Nazwa „Żydzi” jest późniejsza. Pochodzi ona od słowa „Juda” (po polsku za pośrednictwem wymowy typu francuskiego) i oznacza właściwie Judejczyków, względnie wyznawców judaizmu. Jako miano członków całego narodu może więc być stosowane dopiero w okresie późniejszym. Po powrocie z wygna18 nia do Babilonii można je odnieść do mieszkańców Judei, w czasach Nowego Testamentu i później do wszystkich członków narodu oraz wyznawców religii czerpiącej z ksiąg Starego Testamentu, zdominowanej przez tradycję judzką. Podstawowym źródłem wiedzy historycznej o starożytnym Izraelu są księgi biblijne, z ważnymi uzupełnieniami ze strony archeologii Bliskiego Wschodu. Dopiero dla okresu panowania hellenistycznego i rzymskiego dysponujemy innymi szerszymi danymi. 1. ZANIM POWSTAŁO KRÓLESTWO Państwo w formie monarchii powstało około tysiąc lat przed Chrystusem, na pewnym etapie dziejów ludu izraelskiego i w wyniku jego wewnętrznych przemian. Był to wynik procesów społecznej ewolucji i krystalizacji struktur władzy, a nie narzucenia władzy z zewnątrz. Funkcjonowanie i ocena władzy królewskiej w Izraelu rysuje się więc jaśniej na tle poprzednich etapów jego dziejów. Biblijne Księgi Rodzaju i Wyjścia przedstawiają Izraelitów jako jeden ród, potomków dwunastu braci, synów jednego człowieka, Jakuba, zwanego też Izraelem. Poszczególne opowiadania Biblii na temat tego patriarchy, jak też jego ojca, Izaaka, i dziadka, Abrahama, ramowo odpowiadają prawom i stosunkom na Bliskim Wschodzie około połowy drugiego tysiąclecia przed Chrystusem. Mogą więc wywodzić się z autentycznych wspomnień rodzinnych. Niemniej jednak ta genealogia ludu Izraela jest wyraźną idealizacją i pochodzi z czasów późniejszych. Już w rozdziale 10 Księgi Rodzaju przedstawiono klasyfikację ludów świata biblijnego, nazywając je imionami ich domniemanych przodków. Na przykład Grecy pochodzą od Jawana (czyli Jończyka, tak brzmi nazwa Greków po hebrajsku), gdyż jego „synowie” to Elisza (Cypr), Tarszisz (Tars), Kittim (Kreteńczycy?) i Dodanim (Danaowie) albo Rodanim (Rodyjczycy). Mówiąc językiem etnologii, są to eponimy poszczególnych ludów. Prawidłowo rozumiejąc takie rodowody, średniowieczny kronikarz stworzył legendę o Lechu, Czechu i Rusie jako o twórcach narodów słowiańskich. Kontynuacją tej metody jest genealogia Izraelitów (Rdz 29, 31 — 30, 22; 49, 1-28 i inne teksty). Postacie patriarchów, mimo podłoża historycznego, są przede wszystkim figurami plemion. Pochodzenie sfederowanych plemion izraelskich (w dawnym języku „pokoleń”) od dwunastu braci, synów jednego ojca, wyraża przede wszystkim więź między nimi. Jako krewni powinni żyć w przyjaźni i wspierać się wzajemnie. Pokrewieństwa między ludami i klanami, świadomość etniczną przedstawiono w języku relacji rodzinnych. Autor biblijny z pojęcia rodziny i klanu wyprowadza w ten sposób pojęcie narodu. Jest to ważna konkluzja, gdyż takie myślenie rzutowało oczywiście na koncepcję państwa i społeczeństwa. Listy z wyliczeniem wszystkich plemion izraelskich pochodzą z okresu późniejszego i odzwierciedlają podziały etniczne i administracyjne czasów monarchii. We wcześniejszym okresie południowe plemię Judy nie wchodziłoby jeszcze w skład federacji Izraela, a poszczególne plemiona składowe mogły nie odpowiadać ściśle późniejszym, jak w spisie z poematu znajdującego się w Księdze Sędziów (Sdz 5). Bardzo podobnie przedstawiono w Księdze Rodzaju narody sąsiednie. W Rdz 22, 20-24 mamy dwanaście plemion aramejskich, w Rdz 25, 12-16 dwanaście plemion Izraelitów, w Rdz 36, 10-14 dwanaście plemion potomków Ezawa. Według modelu rodzinnego przedstawiono również pokrewieństwa Izraelitów z sąsiadami. Wyprowadzenie Arabów od Abrahama (przez Izmaela i synów Ketury, Rdz 25, ma pokazać, że są oni bliżsi Izraelitom niż pozostałe ludy Bliskiego Wschodu. Moabitów i Ammonitów, sąsiadów kraju Izraela od wschodu, zza Jordanu, przedstawiono sztucznie jako potomków Lota, bratanka Abrahama (Rdz 19, 3-38). Pochodzą jednak ze związku kazirodczego z jego córkami, co odzwierciedla poczucie, że te ludy są blisko spokrewnione z Izraelitami, choć zarazem obce i wstrętne. Edomici, lud z pustyni na południu, mają być potomkami Ezawa (Rdz 36), brata bliźniaka Jakuba, ale z nim skłóconego. Są to więc stosunkowo najbliżsi krewni, ale wrodzy. Charakterystyka Jakuba i Ezawa wskazuje, że chodzi również o przeciwieństwo kulturowe między człowiekiem cywilizowanym a dzikim. Historycy uważają zatem pochodzenie Izraelitów od dwunastu braci za deklarację ich narodowej jedności, symboliczną i powstałą stosunkowo późno. Faktyczna geneza Izraela była przypuszczalnie bardziej skomplikowana. Grupa Mojżesza i Jozuego, przybyła z Egiptu przez Synaj do Kanaanu i czcząca Boga Jahwe, byłaby jego ośrodkiem krystalizacji. Połączyli się z nią koczownicy z tego terenu, zwani Aramejczykami (stąd zdanie, że „ojciec” Izraela była „Aramejczykiem błądzącym”, Pwt 26, 5). Do Izraela weszli też mieszkańcy Kanaanu, co w Biblii znalazło wyraz między innymi w uwadze proroka Ezechiela pod adresem Jerozolimy: Twój ojciec był Amorytą, a matka Chetytką (Ez 16, Mogli to być Kananejczycy podporządkowani przybyszom (jak Gibeonici, opisani w księdze Jozuego, por. Joz 9 — 10, czy Jebusyci z Jerozolimy), albo też osadnicy i uciekinierzy z miast kananejskich, przenoszący się do wyżynnej części kraju (jak głosi nowsza teoria socjologiczno-archeologiczna). Nazwa „Hebrajczycy” pochodzi z kolei od Habiru względnie Hapiru, którą to nazwą na starożytnym Wschodzie określano „ludzi luźnych”, uciekinierów od cywilizacji, osadników z pogranicza (w typie Kozaków) — czasem rozbójników, a czasem nędzarzy popadających w poddaństwo. Tacy ludzie też weszliby w skład Izraela i tak zapewne sąsiedzi postrzegali pierwszych Izraelitów. Lud o nazwie „Izrael” wyłonił się zapewne w drugiej połowie XIII wieku przed Chrystusem. Prowadzą do tego wniosku nowsze szacunki dotyczące daty opuszczenia Egiptu przez przodków Izraela. Byłoby to gdzieś za Ramzesa II, w drugiej ćwierci XIII wieku. Pod koniec tego stulecia istnienie „Izraela” w Kanaanie jest poświadczone przez tekst egipski, stelę faraona Merneptaha, która wylicza jego zwycięstwa na tym obszarze. Na ten sam okres przypadła duża zmiana form osadnictwa w Kanaanie, stwierdzona przez nowsze wykopaliska. Na wyżynach pojawiły się setki wiosek o kulturze materialnej wyraźnie uboższej niż w miastach kananejskich na nizinach. Opanowanie Kanaanu przez Izraelitów przedstawia się zwykle, w ślad za Księgą Jozuego, jako jednorazowy podbój. Uważna lektura Biblii pokazuje, że przebieg wydarzeń był bardziej skomplikowany. Osiedlaniu się przodków Izraela na wyżynach Kanaanu towarzyszyły gwałtowne starcia, ale w wielu sytuacjach przybierało ono postać pokojowej infiltracji na tereny niezagospodarowane. Kananejczycy długo jeszcze sąsiadowali z Izraelitami, aż wreszcie wchłonęło ich państwo Dawida i Salomona. Dzieje Izraela w wiekach XII i XI przed Chrystusem opisano głównie w Księdze Sędziów i na początku Pierwszej Księgi Samuela. W tym czasie Izraelici żyli w ustroju rodowym i plemiennym, pod władzą ojców rodzin; w sprawach szerszych decydowali starsi i zgromadzeni „mężowie miasta”. Zróżnicowanie społeczne było prawdopodobnie niewielkie. Nie było państwa, choć istniało dość żywe życie polityczne i społeczne: wojny, wybieranie dowódców, przymierza, układy, poselstwa, spory i sądy. Plemiona te tworzyły rodzaj federacji polityczno-religijnej, z głównym ośrodkiem w Sychem (Szechem; Joz 24). Nie miały stałej władzy centralnej, natomiast spajał je kult Jahwe i wspólne sanktuaria, miejsca wieców (ponadto Hebron, Betel, Gilgal i Szilo). Wspólnie walczyły i interweniowały w ważniejszych sprawach. Okres ten został przedstawiony w Biblii jako niespokojny i pełen niebezpieczeństw, gdyż porozumienie plemion nie było wystarczającym zabezpieczeniem przed napaściami z zewnątrz. Zagrażał też anarchią i samowolą, dlatego Księga Sędziów stwierdzając brak króla, komentuje, że każdy robił to, co „słuszne w jego oczach” (Sdz 17, 6; 21, 25; por. 18, 1; 19, 1). Z drugiej jednak strony brak państwa nie jest traktowany jako anomalia. Lud Izraela trwa i odnosi zwycięstwa, a na co dzień żyje na swojej ziemi. Innymi słowy, autor biblijny wyobraża sobie istnienie wolnego narodu bez państwa. Wie o takiej ważnej, choć trudnej, epoce w dziejach swojego kraju i traktuje ją z aprobatą. Napotkamy też w Biblii późniejsze wypowiedzi idealizujące czasy sędziów (2 Sm 7, 11 = 1 Krn 17, 6; 2 Krl 23, 22). Chociaż odpowiednie teksty biblijne mówią o Izraelitach żyjących bez państwa, to paradoksalnie dostarczają pośrednich informacji o zapatrywaniach Biblii na państwo. Okazuje się ono niekonieczne, choć przy jego braku pojawiają się problemy. opr. aw/aw
Dlaczego Bóg jest tak okrutny w Starym Testamencie? Dlaczego nie ma w Nim miłości tyle, co u Jezusa Chrystusa? Potopił w Morzu Czerwonym wojska Faraona, żołnierzy, mężczyzn, którzy mieli domy, rodziny, byli ojcami i „Bogu ducha” winnymi ludźmi, że serce Faraona było z kamienia, które w dodatku z kamienia było, bo Bóg tak chciał... Ileż w tym wszystkim jest cierpienia, okrucieństwa, złośliwości Boga... Proszę o odpowiedź na każde z tych członów jednego pytania... Pytanie jest sformułowane z pozycji współczesnego człowieka myślącego kategoriami kształtowanymi przez wieki chrześcijańskiej nauki o wartości każdego człowieka, może nie zawsze doskonale wcielanej w życie, ale zawsze głoszonej. Kiedy czytamy teksty sprzed tysięcy lat, powinniśmy zdawać sobie sprawę z różnic między naszym sposobem myślenia, a myśleniem ówczesnych ludzi. Pan Bóg stosuje swą pedagogię do ich poziomu. Wiara ludzi Starego Testamentu w życie wieczne kształtowała się stopniowo. Natomiast mieli oni bardzo silne odczucie przynależności do zbiorowiska: rodziny, plemienia, narodu. Nieszczęście dotykające kogoś z grupy odczuwali jako własne. W tym duchu także przedstawione są Boże kary. Ich dotkliwość pokazuje wagę przewinień, których są następstwami. Nie należy też traktować podawanych liczb jako danych historycznych. Proces redakcji natchnionych ksiąg ciągnął się przez wiele stuleci — najpierw przekazywano dane w ustnej tradycji, potem były redakcje pisemne, których ostatni etap przypadł na czasy po powrocie z niewoli babilońskiej (ok. r. 400 przed narodzeniem Chrystusa). Natchnieni autorzy mogli stosować wyolbrzymienie klęsk wrogów jako środek do pokazania potęgi Boga w sytuacji, kiedy Izrael podlegał silniejszym sąsiadom i wydawało się, że ich bogowie (pogańscy) mają większą moc od jedynego Boga Izraela. Wierzymy, że ziemskie życie i doznawana w jego czasie pomyślność albo też nieszczęścia to tylko niewielki odcinek życia istot nieśmiertelnych. Doczesna zagłada nie oznacza wiecznego potępienia: jeśli każdy ze zmarłych w tragicznych okolicznościach zwrócił się z ufnością do nadprzyrodzonej siły — tak, jak ją rozumiał — może osiągnąć zbawienie. Nie można mówić o złośliwości Boga, tylko o dopuszczaniu następstw ludzkich wyborów — w tym wypadku władcy prześladującego Izraela, podobnie jak w ciągu historii było bardzo wiele cierpień indywidualnych osób oraz grup, całych narodów, które mogły wywołać krwawą reakcję. Rozmiar klęski wrogów podkreśla zwycięstwo sprawiedliwości. Każdy system oparty na fałszu i okrucieństwie wcześniej czy później upadnie i przy tej okazji będzie cierpiało wiele osób — zarówno winnych, budujących swą pomyślność na zbrodniczym systemie, jak i niewinnych. Stary Testament nie mówi nic o indywidualnym wiecznym losie każdego z nich, a na podstawie całego Objawienia i rozwoju nauki Kościoła możemy ufać, że każdy może dostąpić Bożego miłosierdzia. Lektura fragmentów Pisma Świętego o klęsce wrogów ludu Bożego powinna nas skłaniać do zajmowania właściwej postawy wobec wszelkich form niesprawiedliwości. Dziś odpowiednikiem faraona z Księgi Wyjścia może być na przykład przedsiębiorca zatrudniający pracowników bez zabezpieczeń socjalnych za bardzo niskie stawki i wszyscy popierający aborcję. Chrystus głosił nieskończoną miłość Boga do każdego człowieka, nikogo nie odrzucał, ale też wzywał wszystkich do nawrócenia i zapowiadał wieczną karę. Jeden z krakowskich teologów pisząc o sprawach ostatecznych stwierdził, że najwięcej w Nowym Testamencie o piekle jest wypowiedzi samego Jezusa. Patrząc z perspektywy czysto ludzkiej na Jego reakcję na wieść o nieszczęściach można by też zarzucić Mu nieczułość: „W tym samym czasie przyszli jacyś ludzie i donieśli Mu o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar. Jezus im odpowiedział: «Czyż myślicie, że ci Galilejczycy byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, iż to ucierpieli? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie. Albo myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jeruzalem? Bynajmniej, powiadam wam; lecz jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie»” (Łk 13,1-5). Zbawiciel ani nie potępił okrucieństwa Piłata, ani nie wyraził współczucia wobec jego ofiar, ale przypomniał inną sytuację, kiedy wskutek katastrofy budowlanej zginęło osiemnastu ludzi, by wezwać wszystkich do nawrócenia. Każdemu może grozić nagła śmierć. W każdej chwili swego życia trzeba być przygotowanym na spotkanie z Bogiem. Pan Jezus przede wszystkim zwracał uwagę na wieczny los człowieka, który zależy od jego postępowania. Nawet największe doczesne nieszczęście, nagła tragiczna śmierć, jest tylko pewnym etapem, wydarzeniem w drodze prowadzącej człowieka do jego wiecznego losu. dalej >> opr. aw/aw
Ofiara Chrystusa jest jedną z najbardziej kluczowych kwestii chrześcijaństwa. W zależności od tego jak ją interpretujemy, podpisujemy się pod określonym obrazem Boga. Albo też być może w zależności od obrazu Boga, jaki nosimy w sobie, różnie interpretujemy ofiarę Chrystusa. Według mnie ofiara Chrystusa nie polega na zadowoleniu Ojca ze śmierci Syna. Jej istotą nie jest cierpienie, męka i śmierć. Bóg chrześcijan nie łaknie krwawych ofiar, aby darować ludziom winy i dać im zbawienie. Bóg chrześcijan nie pragnie też cierpienia swoich stworzeń. Jego celem jest uwolnienie świata od cierpień. Niestety ofiara Chrystusa była przez wieki rozumiana jako pełna analogia do Starotestamentowych ofiar rytualnych, polegających na zabijaniu zwierząt ofiarowanych Jahwe. Nie świadczy to najlepiej o obrazie Boga, jaki mają niektórzy chrześcijanie. Dobra nowina chrześcijaństwa gdzieś się w tym podejściu zagubiła. Należy zatem na nowo zanalizować i zinterpretować koncepcję ofiary Chrystusa. Dla zrozumienia idei ofiary w chrześcijaństwie konieczne jest zapoznanie się z kultami ofiarniczymi innych religii, w których istotnym elementem kultu było składanie ofiary. Weźmiemy tu pod uwagę religie Indii, Ameryki prekolumbijskiej oraz rozmaitych ludów europejskich i azjatyckich. Obraz boga w religiach ofiarniczych Ofiarami składanymi bóstwom były zabijane i spalane zwierzęta, czasem ludzie, pokarmy, napoje, w tym napoje odurzające. Ofiary miały trzy podstawowe cele: przebłaganie za złe uczynki (prośba o przebaczenie), prośba o spełnienie życzeń ludzkich oraz dziękczynienie za otrzymane dobra. W jaki sposób zabijanie, unicestwianie ofiar miało zapewnić satysfakcję bogów? Uważano, że bogowie potrzebują ofiar w postaci pożywienia dla wzmocnienia ich sił witalnych, dla podtrzymania bądź uprzyjemniania ich życia. Byli to bogowie, którzy bywali głodni, spragnieni, znudzeni (dlatego potrzebowali rozrywek lub alkoholu). Bogowie byli łasi na komplementy i chętnie słuchali pochwał na swój temat. Jeśli człowiek chciał dostać cokolwiek od boga, musiał mu za to w jakiś sposób zapłacić. Tą zapłatą była ofiara. Bogowie bowiem nie byli bezinteresowni, nie zależało im na szczęściu ludzi. Zależało im na własnym szczęściu i sytości. Nie współczuli ludziom z powodu ich ofiar w postaci zabijanych dzieci, z powodu ich cierpień. Cierpienie ludzkie nie liczyło się dla bogów. Było konieczną ceną ofiary. Bogowie udzielali ludziom swej mocy za odpowiednią zapłatą. Zapłatą tą często było ludzkie życie. Uśmiercony człowiek lub zwierzę stawali się pokarmem boga. Układ człowieka z bogami polegał na wymianie świadczeń. Bóstwa nie przejawiały miłości do człowieka i nie zależało im na ludziach. Ludzie byli środkami do zaspokojenia ich własnych potrzeb. Nie były to bóstwa całkiem wszechmogące i czysto duchowe. Żywiły się materią, a ich moc zależała w pewnej mierze od człowieka. Uświęcający sens rytuałów ofiarnych Na pewno nie rozumiemy dzisiaj do końca sensu ofiar rytualnych. Odkrywczą interpretację kultów ofiarniczych przedstawiają Henri Hubert i Marcel Mauss w Eseju o naturze i funkcji ofiary. Główna ich teza polega na tym, że ofiara jest rozwiniętą formą podstawowego aktu religijnego – konsekracji. Postawą religii jest podział na rzeczy świeckie i święte, profanum i sacrum, a ofiara jest środkiem komunikacji między tymi dwoma światami. Ta komunikacja zachodzi za pośrednictwem żertwy, czyli rzeczy niszczonej w czasie ceremonii. Ofiary pokutne, ekspiacyjne, błagalne przywracają utracony związek między bogiem a człowiekiem, przywracają zerwane przymierze. Przymierze jest zrywane przez grzechy, a zatem potrzebna staje się ofiara przebłagalna, aby grzechy zostały przebaczone i bóg znów sprzyjał człowiekowi. Ofiara (sacrifice) zawsze sugeruje konsekrację. W każdym obrzędzie ofiarnym przedmiot przechodzi z dziedziny świeckiej do religijnej, jest konsekrowany, poświęcony. Żertwa (victim) jest czymś innym na końcu obrzędu niż na początku. Jest uświęcona: wchodzi do stanu łaski, wychodzi ze stanu grzechu. Ofiarujący – ten, kto doznaje korzyści ze złożenia ofiary, nie ma bezpośredniego kontaktu z bogiem, potrzebuje zatem żertwy, która nabrawszy cech świętości ma dostęp do bóstwa. Żertwa jest pośrednikiem w kontakcie człowieka z bóstwem. Cechą każdej ofiary jest wyrzeczenie się czegoś, aby coś uzyskać. Ofiara nie jest bezinteresowna. Dwie strony wymieniają wzajemne usługi. Bogowie potrzebowali świeckich, jak i na odwrót. Świeckość podtrzymywała świętość. Ofiara Chrystusa także jest środkiem komunikacji między dwoma światami: ludzkim i boskim. Ma ten sam cel, co ofiary z zabijanych rytualnie zwierząt: uzyskać kontakt z sacrum, uświęcić siebie. Jednak sposób osiągnięcia tego celu jest w chrześcijaństwie inny. To Bóg wykazuje inicjatywę, Bóg ofiaruje dar ludziom. Rozumienie ofiary Chrystusa w chrześcijaństwie Powszechnie podzielany pogląd co do ofiary Chrystusa wygląda następująco: Bóg Ojciec nie był zadowolony z ofiar, jakie składali Mu Izraelici w postaci zwierząt. Dla Jego przebłagania za grzechy potrzebna była inna ofiara: nieskalana i święta. Taką charakterystykę posiadał tylko Chrystus, Syn Boży. Ludzie zabijając Go złożyli Ojcu ofiarę z Syna. Ojciec był nią usatysfakcjonowany i odtąd nie chciał już więcej ofiar, bo otrzymał ofiarę doskonałą – życie Swego Syna. Odtąd Syn siedzi po prawicy Ojca i jest na wieki źródłem przebłagania, a co za tym idzie zbawienia ludzi. Pogląd ten jest wielkim uproszczeniem i zafałszowaniem przesłania chrześcijaństwa. Bóg Ojciec jawi się tu jako ktoś odrębny od postaci Syna, ponieważ Syn musi złożyć Mu siebie w ofierze. Ojciec i Syn są w chrześcijaństwie jednością, czyli mają wspólne interesy i nie rozdzielają się na darczyńcę i darobiorcę. Takie oddzielenie dwóch postaci Boskich skutkuje w teologii poglądami jakoby miłosierny Syn chronił wiernych przed gniewem sprawiedliwego Ojca. A przecież Syn jest „w drużynie” Ojca, mają jeden cel: zbawienie ludzi. Takie „tradycyjne” podejście do ofiary Chrystusa prowadzi do wniosku, że Ojciec pragnął śmierci Syna i ta śmierć dała Mu satysfakcję. Bez tej śmierci nie przebaczyłby ludziom. Dochodzimy do kuriozalnych wniosków, że posłał Syna, aby Go otrzymać zabitego przez ludzi w ofierze. Nawet zaczyna nam się wydawać, że Bóg pragnął męczeńskiej śmierci Syna i że bez cierpień ofiara nie byłaby ważna. Tymczasem św. Paweł wyraźnie mówi, że gdybyśmy znali Pana chwały, nie zabilibyśmy Jego Syna. Zabiliśmy Go przez to, że Go nie rozpoznaliśmy. Bóg Izraela miał dość ofiar ze zwierząt. Kazał ludziom zastanowić się, jaki miałby mianowicie odnosić z nich pożytek. Bóg Izraela nie chciał, żeby myślano o Nim jako o Bogu, który jest głodny krwi i ciała ofiar. On chciał, żeby ludzie zmienili o Nim zdanie. Żeby myśleli, że On pragnie tylko ich miłosierdzia. Dlatego to On dał ludziom dar (ofiarę) w postaci Syna, który przyszedł nam obwieścić, jaki jest nasz Bóg Ojciec. Ludzie jednak odrzucili ten dar, nie chcieli słyszeć, że Bóg ma wobec nich większe wymagania niż przestrzeganie rytuałów. Woleli iść na łatwiznę, dalej zabijać owieczki i mieć resztę z głowy. Dlatego droga Jezusa nie odpowiadała im, wymagała za dużo pracy wewnętrznej. To nie myśmy złożyli dar (ofiarę) Bogu, ani Bóg nie złożył daru sam sobie, ale Bóg złożył dar nam w ofierze. Tym darem był On sam. Na tym polega ofiara Chrystusa. Jednak zabiliśmy Bożego wysłannika, odrzucając Boży dar. Nie rozpoznaliśmy w Nim świętego Pańskiego, samego Boga. Bóg się jednak nie poddawał. Nie zraziło Go odrzucenie Jego daru przez ludzi. Pokazał nam przez zmartwychwstanie Jezusa, że ten Jego dar ciągle żyje, ciągle jest aktualny, ciągle jest dla nas źródłem łaski. Możemy Boga zabić, a On w nas będzie wierzył, On nas nie porzuci – na tym polega wieczne przymierze, „łaska na wieki”. Tak jak Hiob zaręczał, że nawet jeśli Bóg go zabije, On nie przestanie Mu wierzyć, tak teraz Bóg nas zapewnia, że nie przestanie nam pomagać nawet, jeśli będziemy Go odrzucać, nawet jeśli Go zabijemy. Bo Bóg chce, żebyśmy mieli o Nim dobre mniemanie: że jest cierpliwy, wyrozumiały, współczujący, dobrze nam życzy, nigdy nas nie opuści. Bóg nie chce, żebyśmy o Nim myśleli jak o bogach żądających ofiar na przebłaganie, ofiar za pomyślne załatwienie naszych spraw, ofiar na podziękowanie. On jest Ojcem bezinteresownym. Chce tylko nas, naszych serc pełnych miłosierdzia. Miłosierdzie czyni warunkiem kontaktu z sobą, nie ofiarę. Bóg nie potrzebuje od ludzi ofiar, to raczej On nas obdarza. Św. Paweł mówi tak na Areopagu: „On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i oddech, i wszystko”. (Dz 17, 24-25) To Bóg jest dawcą. My możemy dać Mu jedynie to, że Jego dary przyjmiemy. On tylko tego pragnie.
imie boga izraela w starym testamencie